wtorek, 30 kwietnia 2013

Wąsosz 1863-2013



Uff...kolejna rekonstrukcja "styczniowa" za mną. tym razem w Wąsoszu w powiecie kłobuckim. 150 lat temu doszło do potyczki powstańców oddziałami rosyjskimi. 34 poległych powstańców do dziś spoczywa w tamtejszej ziemi. O tych zmaganiach można poczytać więcej tutaj, a o mogile i dziejach pomnika tu i tutaj.
Rekonstrukcja potyczki była tylko częścią uroczystości i ponownie, jak po Siewierzu  jestem pod wrażeniem organizacji i zaangażowania lokalnej społeczności. 
Samo miejsce potyczki wyznaczono przy urokliwej Kalwarii.


Powstańcy prezentowali się naprawdę jak z obrazka.


9 Rota w Wąsoszu stawiła się praktycznie w całości. Prezentowała się też jak z obrazka :) 

foto by Smednir

Część z nas (podoficerowie) mieli już na głowach kepi, które dobry Car nakazał nosić, ale dla miliona żołnierzy w całym Imperium, nie zdążyli naszyć.  Szczęście na twarzach naszych podoficerów, wyraźnie pokazuje jak cieszą się z czapek ;) 


Scenariusz potyczki był dość rozbudowany-pożegnanie powstańców, ich obóz, aresztowanie napaść na Rosjan konwojujących więźniów. Eee, czyli też na mnie...

foto by Smednir

Potem już regularna rozpierducha (poniższe zdjęcia wykonane przez Smendira)


Walka z buntownikami jest bezwzględna...o czym przekonał się wspierający ich ksiądz...


Po bitwie udaliśmy się na powstańczą mogiłę by oddać hołd poległym przed 150 laty. Gloria victis.



Dziękuję kamratom z 9 Roty, "naszym" powstańcom, Smednirowi za dobrą i pożyteczną niedzielę. Chylę czoła przed gospodarzami. 
Tu jeszcze parę relacji i galerii:

piątek, 26 kwietnia 2013

Fanaberie.

Miewam takie czasem. Przybierają różne formy, ot na przykład bieganie w carskim mundurze...Plus ostatnio obkupienie się figurkami do przeróżnych, nowych systemów bitewnych. W które pewnie nawet nie pogram jakoś strasznie, ale co sobie pomaluje to moje. Zwłaszcza że malowanie figurek bardzo zrobiło się rodzinne. Ostatnio na warsztat poszedł system Freebooter Fate. Ciekawy, niemiecki i piracki. Bez kostkowy co ciekawe, cała mechanika na kartach. Skusiłem się na dwie frakcje, oczywiście piratów i Braterstwo-tajemniczych skrytobójców (noszą wenecki maski, które uwielbiam). Pomalowane są na razie dwa modele-piracki kapitan i specjalistka Ania-czarnoskóra piękność z drewnianą nogą i wielkim muszkietem ;)


No to jeszcze jakaś piracka nuta...


Wreszcie też udało mi się ukończyć sekcje piechoty pruskiej do Dystopian Legions.


Kosztowali mnie nieco pracy, a zadowolony w pełni z nich nie jestem.
No to jeszcze jakaś pruska nuta...no nie tylko pruska;)


W niedziele znów ruszam w bój...


Nuta...oczywiście...







czwartek, 25 kwietnia 2013

ANZAC Day - Kraków-Gallipoli.



Nazywał się Benjamin Morgan. Urodził się 28 marca 1910 roku w miejscowości Euroa. W Australii. Był żołnierzem 2/7 batalionu piechoty australijskiej. Walczył w Libii, Grecji, na Krecie gdzie trafił do niemieckiej niewoli. Przebywał w obozie w Łambinowicach, gdzie 1 lutego 1945 roku zabiła go choroba. Złożono go w wykopanej w zmarzniętej ziemi mogile na obozowym cmentarzu...Już po wojnie przeniesiono jego szczątki na cmentarz żołnierzy Wspólnoty Brytyjskiej w Krakowie. Na nagrobku wybrane przez rodzinę słowa: "In Gods Keeping"...
8 sierpnia 1915 roku William Morgan, starszy brat Benjamina zginął na przylądku Gallipoli. Tego dnia alianckie siły podjęły kolejną próbę wyrwania się z plaż, na których wylądowały 25 kwietnia 1915 roku. William miał wtedy 18 lat i był trębaczem w 14 batalionie piechoty.

http://ancestorchaser.blogspot.com
Nie wiadomo w jakich okolicznościach zginał, świadkowie podają różne wersje. Nie odnaleziono jego ciała. Jego szczątki, jak wielu Australijczyków, Nowozelandczyków, Brytyjczyków, Francuzów, Gurkhów, Turków stały się częścią ziemi półwyspu Gallipoli. Jego imię upamiętniono na płycie na cmentarzu Lone Pine

http://empirecall.pbworks.com


http://www.cwgc.org

Dwóch braci, dwie wojny, dwa odległe miejsca...
25 kwietnia 1915 roku alianci lądowali na plażach Gallipoli...


niedziela, 21 kwietnia 2013

Czerwony Baron-21.04.1918

Dziś rocznica zestrzelenia Manfreda von Richthofen, Czerwonego Barona jak go zwano.


Z wszystkich rzeczy dużych i małych dziejących się blisko i daleko, rzeczy dobrych i okropnych, na razie tylko wspomnienie tego asa z Wielkiej Wojny.

wtorek, 16 kwietnia 2013

Siewierz 1863-2013

Po wywaleniu mnie z carskiej policji za nieporadność w tłumieniu polskiej rebelii w Sosnowcu, nie zostało mi nic inne jak iść w kamasze. Z szeroko otwartymi ramionami przyjęła mnie 9. Rota i znów trzeba było ruszyć w bój. Tym razem w Siewierzu.


Jestem, jak wszyscy członkowie naszej grupy, pod wielkim wrażeniem obchodów rocznicy Powstania Styczniowego w Siewierzu. Przygotowano wiele uroczystości, zaangażowano młodzież i to w sposób ciekawy. Nie mówię tu tylko o naszej potyczce, która była tylko jednym z elementów obchodów.
Sama potyczka wypadła zacnie. Mimo dezercji części żołnierzy w szeregi powstańcze, co resztą było zaskoczeniem dla dowództwa i tylko dlatego nie dostali salwy w plecy. 9. Rota (przypomnę że to inicjatywa grup rekonstrukcji wojny secesyjnej), rosyjska artyleria (z Knurowa :)) i powstańcy myślę że dali dobre i pouczające widowisko. 
Dla mnie osobiście była to okazja spędzenia czasu w towarzystwie niesamowitych ludzi i małej wędrówki w czasie. He, he no i pobycia tym złym :)
Tu jeszcze parę zdjęć.

piątek, 12 kwietnia 2013

Blog o wojnie secesyjnej.

Ruszył blog prowadzony pod sztandarem 14. Pułku Piechoty z Luizjany, którego (co nie trudno się domyśleć)  tematem jest wojna secesyjna. Serdecznie zapraszam do odwiedzin.

niedziela, 7 kwietnia 2013

Kryptopaleontologia czy coś, no byłem na "Krudach".

Wyrwałem się z córką na "Krudów" :) I było super, a najsuper były zwierzaki. Twórcy filmu olali całkowicie prehistorię i stworzyli całą masę gatunków zwierząt, które (na całe szczęście) nie łaziły po naszej kochanej Ziemi.  Zwierzaki wyglądają niesamowicie i niesamowitą zabawę sprawia odgadywanie jakie gatunki zostały połączone. Na przykład Ursa Nocturna-Ocularis.


Czy ulubiony przez córę Huggnacious fruitatious 


Mój faworyt to Felinus-Kaleido Mega-Cranium :)


Na oficjalnej stronie filmu można znaleźć więcej zwierzaków, wraz z ich "naukowymi" opisami. Bardzo mi się podoba że świat jaskiniowców twórcy zasiedlili takimi "niemożliwymi" stworami. Po "Epokach lodowcowych" mamuty czy inne się opatrzyły. A tak mamy naprawdę zaginiony świat. Mimo tej nierealności pewne prawdy o życiu naszych przodków zostały pokazane. Na przykład jakie to było przerąbane życie, kiedy jedynym celem było zdobywanie pożywienia (świetna scena pogoni za jajkiem  i słowa ojca, kiedy dla niego już prawie nic nie zostało "Przecież jadłem w zeszłym tygodniu"). Czy nasze miejsce w łańcuchu pokarmowym, oj wtedy na dole, mocno na dole...Czy wreszcie znaczenie ognia. 
Ogólnie film to pochwała postępu, wyobraźni, pomysłowości. Milusi, wesoły dla dużych i małych. 


poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Pierwszy kwietnia.

Połączenie Lanego Poniedziałku z Prima Aprilis zapowiadało się wręcz przednio. Jednak najlepszy numer wycięła przyroda. Cudownie, białe święta :)


A to zdjęcie z wczoraj:) Dziś można było zająć się typowo wiosennymi zajęciami podwórkowymi :)


Całe święta w zasadzie spędziłem z pędzlem i farbkami. Malując  figurki do Dystopian Legions, na zdjęciu to co jeszcze nie skończone.


Pruscy grenadierzy okazali się bardziej wymagający niż obleczeni w spodnie w tartan HLI (scenka z malowania Córka-Będą mieli tartan? Ja-Nie bo to nie Szkoci, tylko Prusacy. Córka: to zrób ich na Szkotów. Ja: Nie mogę, to Prusacy. Córka:Czemu? Ja chcę tartan!) Zamiast ich całych dajmy na to machnąć  w feldgrau, to ja wydziwiam żeby wyglądali prawie poprawnie historycznie. No i jeszcze z nimi się pomęczę. Na swoją kolej czekają jeszcze brytyjscy powietrzni huzarzy. Praktycznie skończona jest kadra oficerska dla Brytyjczyków i pruski porucznik.



Prusakowi niestety w złym kolorze zrobiłem frędzle u pasa, ale trudno. I tak ma "nieregulaminową" pelisę, którą pomalowałem na niebiesko.  Brytyjskiego oficera zrobiłem na Royal Engineers, ot taki mały hołd dla Johna Charda, obrońcy Rorkes Drift. Mimo że figurka mi się nie podoba, nad wyraz dobrze wyszedł mi brytyjski bohater. W sumie nie wiem czemu nie lubię tego modelu, skoro jest wzorowany na jednym z bohaterów "Czarnej Żmiji" -Lordzie Flasheart:)


W ramach dogadzania sobie kupiłem trochę figurek i podręcznik do pirackiego systemu Freebooter Fate. Pewnie kiedyś coś o tym napiszę.
Co jeszcze...rusza trzeci sezon "Gry o tron".  Nie odmówiłem sobie obejrzenia pierwszego odcinka. Ledwo z może dwa tygodnie temu skończyłem oglądać drugi sezon. Z mocno mieszanymi uczuciami. Za to zachwycony "Deszczami Castamere", które wylądowały na mojej playliście. Na stare lata człowiek kibicuje Lannisterom. Makabra... Tu w wersje uzdolnionej dziewczyny, która swego czasu pięknie śpiewała piosenkę z "Skyrima".