niedziela, 7 sierpnia 2011

Fajna gra: Dust Tactics

Lubię gry, czy to planszówki czy to bitewniaki. Kiedyś pokazywałem już tu moje figurowe sieroty po Konfrontacji. Zaś cześć moich dawnych uczniów pewnie nic nie pamięta z moich nudnych lekcji, tylko czas spędzony nad "Osadnikami z Katanu", "Talizmanem" czy "Citadels". Ostatnio sprawiłem sobie grę, która bardzo przypadła mi do gustu. To "Dust Tactics". 
Dlaczego tak mi się spodobała? Po pierwsza alternatywna rzeczywistość II wojny światowej wykreowana przez rysownika Paolo Parente. Jest rok 1947 a wojna wciąż trwa, na polach bitew królują potężne maszyny kroczące, walczące strony używają obcych technologii. Alianci, sowieci, Oś i możliwość inwazji obcych.Fabularna otoczka gry jest nieźle zakręcona. 
www.theridecomic.com
Gramy na planszy, a raczej na kartonowych arkuszach (w zestawie startowym na jednej stronie lodowe pustkowie, na drugiej baza). Gramy oczywiście figurkami. Figurki są niesamowite! Nigdy bym nie myślał że na gumowej figurce (piechota jest z tego materiału) może być tyle szczegółów. Modele maszyn kroczących po prostu powalają swoim wykonaniem. Figurki i modele możemy oczywiście pomalować, ale sam chyba tego nie będę robić. Ogólnie wykonanie gry jest na najwyższym poziomie. Otwierając pudełko miałem efekt wow. Wow jakie "czołgi", wow jakie figurki (każda w osobnym woreczku strunowym ;)) wow jakie arkusze planszy. Wow komiks...eee tu tylko wow co do okładki, krótka zawartość mocno średnia. 

Zasady zaś są proste, pewnie fanatycy gier powiedzą że wręcz prostackie. Gra się jednak bardzo przyjemnie i szybko. Specjalne kości rozstrzygają walkę, statystyk nie jest za dużo i wszystko można wyczytać z kart jednostek (dużych i laminowanych). Zasady zresztą się rozwijają, dodatki wprowadzają nowe oddziały, zasady np.: artylerii, budynków. Wkrótce ma wyjść nowa podstawka gry z klaryfikacją  zasad i nowymi modelami. ( i jak dzisiaj się dowiedziałem wyjdzie jesienią w Polsce).
Walka jak powiedziałem jest szybka i emocjonująca. Tak na przykład wyglądało zakończenie jednej z bitew.


Nie, nie było happy endu dla amerykańskiego rangera, bazooka nie przebiła niemieckiego pancerza. 
Oj, myślę że spędzę nad tą gra sporo czasu :) zwłaszcza ze wkrótce maja się ukazać zasady bitewniaka. Będzie się nazywać Dust Warfare.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz