czwartek, 9 stycznia 2014

Z Tommym w tytule.

W 1815 roku w podręczniku dla brytyjskich żołnierzy jako przykładowy żołnierz wymieniany jest niejaki Thomas Atkins z 6. Pułku Dragonów. To miano, w zdrobniałej formie Tommy, stanie się  przezwiskiem dla brytyjskich żołnierzy, używanym zarówno przez nich samych, jak i ich wrogów.  W tytułach trzech książek o których chciałbym napisać pojawia się Tommy, ten z okopów Wielkiej Wojny. 

Pierwsza z nich to praca Richarda Holmesa "Tommy. The Brituish Soldier on the Western Front 1914-1918." Holmes jest jednym z moich ulubionych historyków zajmujących się tematyką armii brytyjskiej, jest znakomitym pisarzem i historykiem. "Tommy" stanowi część trylogii, wraz z opisywanymi tu swego czasu "Redcoat" i "Sahib". Na przeszło 600. stronach Holmes maluje obraz brytyjskich żołnierzy na froncie zachodnim Wielkiej Wojny. Od oficerów po prostych piechurów czy artylerzystów. Jesteśmy z nimi na tyłach, w okopach, na ziemi niczyjej, w obłokach trujących gazów. Dowiadujemy się co jedli, co pili, dlaczego nie lubili kolegów z moździerzami, za co nienawidzili lub kochali swych oficerów. Podobnie jak w pozostałych częściach  trylogii Holmes stara się oddać jak najbardziej obszerny obraz żołnierskiego życia. Tak ja poprzednio jest to opisane z wielką dozą sympatii, ale bez koloryzowania czy upiększania. Tommy może być i bohaterem i kanalią, może napoić rannego jeńca, ale także zadźgać go bagnetem, Autor nie boi się pisać o rzeczach nieprzyjemnych- o egzekucjach dezerterów, o chorobach wenerycznych. Obraz ma być pełny. Biel, czerń, szarość, w jej mrowiu odcieni. Nieszczędzi na przykład, za żołnierzami, krytyki anglikańskim kapelanom, chwaląc ich katolickich kolegów. Stara się weryfikować pewne mity, jak osławione stwierdzenie iż brytyjska armia "to lwy wiedzione przez osły". "Tommy" to znakomita praca i równie zajmująca lektura.


Z kolei książka Petera Doyla, której okładki widzimy powyżej , pozwala poznać dokładniej "techniczną" stronę Tommiego. Przede wszystkim zobaczyć na znakomitych fotografiach. Wyposażenie, broń, elementy musztry czy szkolenia to wszystko tu znajdziemy. Rzeczowo opisane i wzbogacone instrukcjami z epoki. Od zakładania maski przeciwgazowej (rożnych typów), obsługę karabinu maszynowego Lewis, po higienę stop (bardzo ważną, by uniknąć "stopy okopowej"). 


Wreszcie ostatnia pozycja autorstwa Andrew Robertshawa. Tym razem towarzyszymy Tommiemu przez 24 godziny w kwietniu 1918 roku. Towarzyszymy mu w walce, od nocnego rajdu do niemieckich okopów, poprzez atak gazowy i szturm niemieckich żołnierzy. Wszystko to w rekonstruowanym okopach. Ta niby dokumentalna relacja oparta na wspomnieniach, dziennikach bojowych daje niesamowitą możliwość "wejścia" w walkę.  Warto zajrzeć na stronę internetowa autora -http://andyrobertshaw.com/
Polecam te trzy książki wszystkim zainteresowanym brytyjską armią i Wielka Wojną.

1 komentarz: