środa, 13 lipca 2011

Fajną książkę przeczytałem- "Behemoth" Scott Westerfeld

Wojna w Europie trwa w najlepsze. Języczkiem u wagi mocarstw staje się Imperium Osmańskie. Orientalna kraina cywilizacyjnie bliższa jest Chrzęstom, silne też tam wpływy niemieckie. Jednak zmierzający ku Konstantynopolowi brytyjski okręt (wieloryb :)) powietrzny "Lewiatan"  ma za zadanie utrzymać neutralność Turcji. Na jego pokładzie Alek i Deryn nadal skrywają swoje tajemnice, a los kieruje ich ku nowym, niesamowitym przygodom...
Odgrażałem się że rzucę się na drugi tom cyklu "Lewiatan" Scotta Westerfelda w oryginale, tak też zrobiłem i z wielką przyjemnością przeczytałem "Behemota". Podoba mi się jak autor bawi się w historię alternatywną, w tym wypadku głównie Turcji (gdzie rewolucja młodoturecka została stłumiona przy pomocy Niemców, co jest niezłym twistem), jak wplata w nią prawdziwe wydarzenia (dajmy na to niemieckie okręty "Goeben" i "Brelsau") czy czyni smakowite historyczne nawiązania (Gallipoli). Oczywiście mamy też steampunk-nowe maszyny (nie wiem czemu w muzułmańskiej Turcji maszyny kroczące maja zwierzęce kształty) i elektryczne działo Tesli. Jak w pierwszym tomie dzieje się bardzo dużo, bitwy morsko-powietrzne, walczące maszyny, tajne akcje, spiski i rewolucje. Bardziej jednak czułem że jest to książka młodzieżowa, nie żeby mi to strasznie przeszkadzało, ale parę tłumaczeń (na przykład dlaczego cieśniny czarnomorskie były ważne dla Rosji) brzmiało za naiwnie jak dla mnie. Turcja niby jest muzułmańska (no wiadomo że nie całkowicie, zresztą mozaika kulturowa i etniczna została fajnie pokazana) ale islamu jakby nie było. Stąd tureckie maszyny mają kształty zwierząt, maszyny bojowe to na przykład słonie czy skorpiony. Każde działanie Niemców jest złowieszcze i okropne, natomiast brytyjska operacja militarna przeciw neutralnemu krajowi jest już ok. I w sumie czepiania się tyle :)
"Behemot" jest godną kontynuacja "Lewiatan", mamy świetny klimat, dużo przygód, pojawia się paru nowych, interesujących bohaterów ( amerykański reporter, rodzina rewolucjonistów, Bovril ;)).Ilustracje ponownie wykonał Keith Thompson. W trzecim tomie czeka nas wizyta w Japonii, nie mogę się doczekać !!!



1 komentarz:

  1. Skoro w Turcji nie było islamu, to spodziewam się, że w następnym tomie Japonki będą mieć europejskie rysy twarzy :)

    OdpowiedzUsuń