sobota, 11 lutego 2012

Fajny film-Dziewiąty legion.

Znów w ramach odrabiania filmowych zaległości. Po "Centurionie" trzeba było sięgnąć po "Dziewiąty legion", kolejny film oparty o historię zaginionego tytułowego legionu (choć oryginalny tytuł to "The Eagle "-Orzeł, bo wokół sztandaru legionu toczy się akcja, nie zrozumie nigdy polityki polskiego nazywania filmów, zakłada ona że wszyscy są głupi i nikt nie załapie o co chodzi w tytule). 
Na odległą placówkę w Brytanii przybywa młody oficer Marcus, syn jednego z dowódców 9. legionu, który lata wcześniej przepadł gdzieś na północy Brytanii. Przepadli ludzie, przepadł też sztandar. Stracone orły to hańba dla Rzymu i ta hańba ciąży na Marcusie. Stara się ją zmyć poprzez służbę, ale w wyniku odniesionej rany przestaje być legionistą. Kiedy dowiaduje się że krążą plotki iż jedno z plemion za Murem Hadriana oddaje cześć orłowi, prawdopodobnie sztandarowi legionu, wraz z ocalonym przez siebie niewolnikiem Escą, rusza na północ. By odzyskać sztandar i honor rodziny...i poznać losy ojca.
W "Centurionie" historia była jedynie pretekstem opowiedzenia krwawej, wojennej historii. W wypadku tego filmu jest dużo lepiej z realiami historycznymi i z samą opowieścią. Ma na to wpływ zapewne fakt iż jest to ekranizacja powieści autorstwa Rosmary Sutclif.  Legioniści w marszu wyglądają jak "muły Mariusza" tarabaniąc swój rynsztunek na plecach. Podobało mi się ukazanie religijności Marcusa. Jest wyznawcą Mitry, którego kult popularny był wśród legionistów.Małe, ale naprawdę dobre sceny bitewne, dyscyplina i szyk Rzymian kontra dzikosć barbarzyńców. No i brytyjskie rydwany :). Postacie nie są do końca jednoznaczne, Marcusa możemy polubić, by po jednej z scen całkowicie zmienić o nim zdanie. Podobnie z Escą. Jest to jednak opowieść o honorze, poświeceniu, męstwie i przyjaźni. Które jak się okazuje nie są jedynie przypisane cywilizowanemu Rzymianinowi. "Centurion" jest filmem brutalnym, w "Dziewiątym legionie" też jest sporo przemocy, w tym dwie sceny które nazwałbym wręcz okrutnymi. Podoba mi się obraz plemienia Fok, tych którzy mają orła, choć tu ktoś może powiedzieć że wyglądają i zachowują się jak Indianie:) (parę razy przypominał mi się "Ostatni Mohikanin) 
"Dziewiąty legion" jest zdecydowanie lepszy od "Centuriona" (co nie znaczy ze ten ostatni nie wart jest obejrzenia), bardzo polecam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz