sobota, 2 listopada 2013

Cesarza Meiji z mściwymi duchami zmagania.


Cesarz Meiji niewątpliwe miał szczęście. Był pierwszym japońskim cesarzem, który od wieków sprawować mógł realną władzę. No dobra może nie tak od razu, bo kiedy zasiadał na tronie miał 15 lat, ale miał grono zaufanych ludzi, którzy w rządach mu pomagali. Zresztą dla niego dokonali przewrotu, obalając szogunat Takugawów. Kiedy Stany Zjednoczone, a za nimi mocarstwa europejskie rozdarły "bambusową kurtynę" za którą przez wieki chowała się Japonia, Kraj Kwitnącej Wiśni stanął na rozdrożu. Ruszył drogą nowoczesności, postępu, westernizacji. W przeciągu kilkunastu lat Japonia znosi system feudalny, odbiera ziemie możnowładcom, buduje fabryki i linie kolejowe, tworzy nowoczesną armię i flotę wojenną. Staje się poważnym graczem w Azji.  Oczywiście nie obywa się bez problemów, jak choćby osławiona rebelia Satsuma(znana z filmu "Ostatni samuraj",warto zauważyć że Japończycy nie byli naprawdę tak głupi, aby na doradców wojskowych brać Amerykanów).


 Jednak na drodze przemian i cesarskich rządów stało coś jeszcze. Siły które od dawna rzucały mroczne cienie na cesarski ród, sprowadzając nieszczęścia i niechybnie przyczyniając się do zamknięcia cesarzy w "złotej klatce". "Onryo", mściwe duchy szukające pomsty na  tych, którzy zrujnowali ich życie. Szukające pomsty na cesarskim rodzie. Zaraz, zaraz sobie powiemy, te racjonalne umysły, które pchnęły Japonię ku nowoczesności przejmowały by się zabobonami ! Nie zapominajmy że zarówno sam Meiji, jak i jego zaufani współpracownicy byli Japończykami z krwi i kości, z całym bagażem przebogatych wierzeń i mitologii. W tym przekonani iż zmarli mogą domagać się sprawiedliwości  po śmierci. W tym wypadku dwie osoby wchodziły w rachubę i ich gniew na cesarski rod należało przebłagać. Pierwszym był cesarz Sutoku, z XII wieku, epoki Heian.


Nie wdając się w meandry dworskich intryg i zwyczajów tej epoki, powiedzmy że cesarze wtedy zwykli abdykować, by szukać sensu życia jako mnisi. Przekazywali władzę swojemu synowi i niby fajnie. Jednak to tylko pozory o czym przekonał się Sutoku. Promowany na cesarza przez swego dziadka (prawdopodobnie prawdziwego ojca) zastąpił swego tatusia (który chyba nim naprawdę nie był). Dziadek umiera, tata jako głowa rodziny zaczyna robić porządki, wymusza uznanie przez Sutoku jako następce swego kolejnego syna.Ten umiera, jakoby przeklęty przez Satoku i cesarzem zostaje kolejny przybrany brat i sam trochę tego nie ogarniam ... ale ostatecznie Satoku wszczyna rebelię, przegrywa, ląduje na wygnaniu i wstępuje do zakonu. W prezencie dla swego cesarskiego brata, na znak pojednania przygotowuje misterny manuskrypt. Jednak prezent wraca do niego, ponoć nawet w szczępach. Satoku traci zmysły i do końca swych dni zamknięty w swej celi złorzeczy cesarskiej rodzinie. Po śmierci, już jako mściwe "onryo" wywołuje falę nieszczęść i katastrof. 


Cesarz Meiji zdecydowanie nie chciał by zemsta po wiekach wpłynęła na jego panowanie, dlatego nakazał wzniesienie w Kioto świątyni w celu przebłagania Satoku. 


Drugim mścicielem za grobu był książę Morinaga (XIV wiek) , syn cesarza Go-Daigo. Cesarz nie był zadowolony z roli marionetki jaka przeznaczył mu sprawujący szogunat ród Hojo. Spiskował, wszczynał bunty, w których wiernie wspierał go jego syn Morinaga. Hojo zostali pokonani, Go-Daigo odzyskał władzę a książę został szogunem. Wtedy jednak jeden z  cesarskich generałów Ashikaga, zarządzał szogunatu dla siebie. Kolejny bunt, kolejne walki, tym razem przegrywa Morinaga. Cesarz zostaje ponownie ubezwłasnowolniony, a zwycięzca zamyka księcia w lochu w górskiej jaskini. Żeby znowu zamieszać, na scena powracają Hojo, znowu walki. Marinaga staje się niewygodnym więźniem,  jeden z samurajów nowego szoguna dostaje rozkaz jego zabicia. Książę nawet związany drogo postanowił sprzedać skórę, ponoć zębami pochwycił ostrze katany oprawcy i wyrwał je z rękojeści. Na nic się to jednak zdało...


Oczywiście zemstę zaczął wymierzać już jako mściwy upiór. Niektórzy mówili nawet iż powrócił jako Tengu, jeden z japońskich demonicznych stworów. Jak w przypadku Satoku, młody, acz przezorny, cesarz Meiji postanowił zabezpieczyć swe panowanie i wzniósł na miejscu śmierci księcia świątynię.


Z jednej strony pociągi, telegraf,fabryki,  karabiny, pancerniki-nowoczesność, racjonalność. Z drugiej lęk przed demonami z przeszłości i próby (skuteczne jak się zdaje) ich przebłagania. Rewolucja Meiji miała wiele oblicz. Jak Japonia po dzień dzisiejszy. Zresztą nie tylko ona...

1 komentarz:

  1. 37 yr old Project Manager Abdul Aldred, hailing from Frontier enjoys watching movies like My Gun is Quick and Backpacking. Took a trip to Ilulissat Icefjord and drives a Supra. czytalem to

    OdpowiedzUsuń