sobota, 16 listopada 2013

Kult Yurei

Ostatnio sporo tu japońszczyzny. Tak i jest w moich figurowych działaniach. Poszukiwania odjechanych systemów zaniosły mnie do tej gry- Bushido. Gierka ma ciekawą mechanikę, dość nie spotykaną i oczywiście znakomite figurki. Jedna z band została już  pomalowana . Oto Kult Yurei!


Czym są yurei? W japońskiej tradycji to mściwe duchy, podobnie jest w świecie gry. Kult Yurei to mroczna konspiracja skierowana przeciwko ładowi i wszystkiemu co żywe. Czarnoksiężnicy, duchy, ożywieńcy. I naprawdę nikt nie wie kto pociąga za sznurki, kto stoi za straszliwymi zbrodniami i spiskami. Jakie siły czają się w ciemności...


Na czele mojej bandy stoi czarnoksiężnik Kato-władca marionetek. Świetna figurka, pokazująca czym jest Kult. Kato ożywia marionetki, tworzy ozywieńców, zdaje się iż to on dowodzi. Jednak to jakowaś yurei szepcze mu do ucha niecne plany. Duch wyłaniający się z dymu fajki tworzy niesamowity efekt na tej figurce. Co ciekawe istnieją japońskie opowieści o przywoływaniu duchów zmarłych poprzez spalanie odpowiednich kadzideł. Dym układa się w kształt postaci zmarłego...ciekawe czym Kato nabija swoja fajeczkę...


Kolejna jest Ikiryo.


W Japonii ikiryo to nazwa dosyć ciekawego zjawiska. Czasem bywa tak że zazdrość, nienawiść tłumiona głęboko w człowieku nabiera formę dość realną, acz upiorną. Ikiryo bez wiedzy osoby w której się zrodziło nęka obiekt zazdrości czy nienawiści.  Może nawet doprowadzić do jego śmierci. Najbardziej znana tego typu opowieścią jest ta o Pani Rokujo z "Opowieści Genji". W świecie gry "Bushido" Ikiryo jest czarnoksiężnikiem. Fajnie się prezentuje z parasolką. Postanowiłem że podstawki dla Kultu będą śnieżne (nie wszystkie jeszcze są zrobione, co widać). Tak mi jakoś podrasowało pod klimat, ale w Japonii to lato raczej sprzyja spotkania z duchami. Kolory kimona Ikiryo których użyłem, według pewnej mądrej książki, są kolorami odpowiednimi dla miesiąca stycznia. 
Kolejna demoniczna niewiasta to Harionago.


Imię tej ślicznej dziewczyny po japońsku znaczy "kobieta o włosach jak haki" i jest postacią z folkloru prefektury Ehime.


Jej włosy zachowują się jak żywe, a zakończone są ostrymi hakami, które rozrywają ciała ofiar-najchętniej młodych mężczyzn. Milusia. 
Teraz zombi w japońskim stylu.


Kairai, ożywieńcy, marionetki w rekach nekromantów, skrywający swe twarze za tradycyjnymi maskami. Tutaj wieśniacy. Ich ciała noszą ślady brutalnych obrażeń, które przyniosły im śmierć.  Jest tez wojownik, samuraj czy ashigaru.


Co ciekawe nosi maskę Tengu. Poznać po nochalu. 
Najlepsza moim zdaniem figurka , z której malowania też jestem całkiem zadowolony. 
Wanyudo.


W folklorze Wanyudo to stwór, który kiedyś był człowiekiem. Możnym panem, okrutnym dla swych podanych, którzy kiedyś nie wytrzymali i go ubili. Ten jednak wraca pod postacią płonącego koła od wozu z głowa zamiast piasty (został zabity w czasie przejażdżki wozem, stąd pewnie ta forma). Podoba mi się że twórcy figurki odeszli od tradycyjnego przedstawiania Wanyudo.


Miast tego mamy naprawdę mocno pokręconego stwora. Płonące koło jest, ale wyrastają z niego oczka... Twarz mocno przypomina demona Oni, ot tak jak na tradycyjnych maskach.


Z tyłu Wanyudo prezentuje się jak obcy drapieżnik. Świetne :)

Na koniec potężny Araka.



Za życia te nieszczęsna istota była wojownikiem Oni. W Japonii oni to demoniczne postacie, ni to diabły ni to ogry, umykają europejskim klasyfikacją.


W świecie gry "Bushido" Oni wraz goblinopodobnym tałatajstwem tworzą frakcję zwana Dziką Falą (Przypływem ewentualnie)


Oni szukają walki i heroicznej śmierci. Araka był jednym z nich, chwalebnie poległ lecz został wskrzeszony przez Kato. Jako bezmyślna maszyna do zabijania. Dlatego Oni tak nienawidzą Kultu, odbiera im chwałę w śmierci. Figurka Araki jest spora i dość makabryczna. Rany, wywalone wnętrzności, ciało ostatniej  ofiary rozerwane na pól. Trochę stonowałem efekt "gore" bo nie chciałem żeby mi wyszedł krwawy ochłap. Ciekawym pomysłem jest to że Araka nie ma maski, tylko potłuczone fragmenty wielu masek. To pierwsze ożywione Oni i pewnie nie było dla niego maski.
Dużo frajdy sprawiło mi malowanie tych japońskich w stylu figurek. Na swoją kolej czeka jeszcze parę modeli z drugiej bandy-klanu Ito. Kiedyś na pewno ich przedstawię.
Na razie-ABAYO!



6 komentarzy:

  1. Witam, co tam u Pana ciekawego słychać, gra pan jeszcze w talisman, osadników itd.? W gimbazjum bez zmian jak kiedyś? :)

    Jaco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma kiedy, nie ma z kim grać ...A gim jak gim ;)
      Bez was to nie to samo.

      Usuń
    2. No to jest oczywiste, że bez nas to nie to samo. Z chęcią znów bym pograł i wrócił do starych czasów :)

      Usuń
    3. Mnie najbardziej urzekły samoloty. Ta karcianka z samolotami z Wielkiej Wojny. ~ Frost

      Usuń
  2. https://pl-pl.facebook.com/sklep.goblin

    OdpowiedzUsuń