wtorek, 24 lipca 2012

Wiktoriańskie męczeństwo.

Tytuł posta wcale nie jest złośliwy. O co jednak chodzi. Jakoś tak ciekawie się złożyło że kontynuując moją serie lektur w klimatach indyjskich, jestem na pracy dotyczącej buntu sepojów i na pewnym blogu o malarstwie trafiłem na ten obraz.


Jego autorem jest szkocki malarz Joseph Noel Paton i nosi tytuł "In Memoriam". W czasie buntu w Indiach w 1857 roku celem powstańców nie tylko byli brytyjscy żołnierze i urzędnicy, brutalnie mordowane były całe rodziny. Ginęły kobiety, dzieci w Dehli czy Cawnpore. Te mordy były oczywiście nagłaśniane przez Brytyjczyków, a opinia społeczna nawoływała do ich pomszczenia. Sami żołnierze którzy byli ich świadkami, albo widzieli ofiary, tą zemstę skrupulatnie wymierzali. Od powieszonych buntowników uginały się gałęzie drzew, albo stosowano wobec nich stary, indyjski sposób egzekucji. Przywiązywano ich do działa u wylotu lufy i wystrzeliwano ładunek prochowy. Z ciał praktycznie nic nie zostawało.  
Obraz Patona powstał właśnie na kanwie krwawych indyjskich wydarzeń. Płótno jednak w pierwotnej wersji wyglądało inaczej. Mnie osobiście ten obraz poraża groza sytuacji, postacie kobiet i dzieci, jednych skupionych na modlitwie, innych wręcz zwierzęco przerażonych. I to maleństwo pogrążone w śnie, nieświadome tego co się dzieje. Jeśli jest się świeżo po  lekturze opisów rzezi w Cawnpore, wrażenie jest jeszcze większe. Tak ten obraz odbierał wiktoriański widz. Jednak w drzwiach i za oknem widzimy szkockich żołnierzy, przybyła pomoc, ratunek. Tu własnie ten element, który zmienił Paton. Pierwotnie przez drzwi wpadali zbuntowani sepoje, była to więc scena ostatnich chwil życia kobiet i dzieci z obrazu. Płotno w tej formie wywołało skrajne emocje, od zachwytów, gdzie porównywano niewiasty do pierwszych, chrześcijańskich męczennic po oburzenie. Nie dopowiedziana masakra (i ciążąca wiktoriańskiej obyczajowości kwestia ewentualnego gwałtu) były zbyt mocne, zbyt drastyczne dla wielu. Jedna z gazet napisała nawet że jest to jeden z tych obrazów, który nigdy nie powinien być zawieszony na żadnej ścianie. Pod presją opinii społecznej Paton przemalował płótno i zmienił jego tytuł poświęcając go Henriemu Havelockowi, jednemu z brytyjskich dowódców, który wiódł odsiecz oblężonej rezydencji w Lucnow. 
Dla mnie to jeden z najbardziej przerażających obrazów wojennych jakie widziałem. 

3 komentarze:

  1. Jego pierwotna treść ze zbuntowanymi sepojami była autentyczniejsza. Kobiety widzą śmierć, są jej pewne, a tu odsiecz w drzwiach?

    Krzysztof Mróz

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe jaką cenę na aukcji (obecnie) osiągnęłoby to płótno a jaką jego wcześniejsza wersja (gdyby była taka możliwość). Nie zdziwiłoby mnie, gdyby obecnie wyżej został oceniony mord i gwałt. Ciekawy post.
    Pozdrowionka. Edyta

    OdpowiedzUsuń
  3. 33 years old Nuclear Power Engineer Valery Brosh, hailing from Cookshire enjoys watching movies like Colossal Youth (Juventude Em Marcha) and Macrame. Took a trip to Tsingy de Bemaraha Strict Nature Reserve and drives a Ferrari 333 SP. Nazwa domeny

    OdpowiedzUsuń