wtorek, 16 lipca 2013

Giżyn i Cedar Mountain


Ponownie nawiązując do zbliżającej się imprezy secesyjnej w Giżynie, parę słów o bitwie do której będziemy nawiązywać...
Latem 1862 roku armia Unii dowodzona przez generała McClellana stała u wrót Richmond, bronionego przez Konfederatów generała Lee.  Losy kampanii przylądkowej zadecydować miały się w czasie bitwy Siedmiodniowej. W Wirginii był jednak jeszcze jeden teatr działań….
Opieszałość kampanii przylądkowej skłoniła prezydenta Lincolna do szukania możliwości agresywniejszych działań przeciw silą konfederackim w Wirginii. 26 czerwca 1862 roku generałowi Johnowi Pope powierzono dowództwo nowo utworzonej Armii Wirginii w sile około 50 tysięcy ludzi (dość mocno jednak rozrzuconych po trzech departamentach). Zadaniem nowo powstałego zgrupowania miała być ochrona stołecznego Waszyngtonu i odciągniecie części wojsk rebelianckich od oddziałów McClellana na Półwyspie.  Pope przyjął bardzo ostrą politykę wobec ludności Południa, grożąc represjami za wystąpienia przeciw wojskom federalnym.  Wywołało to gniew pośród Konfederatów, Generał Jackson, który wkrótce miał wyruszyć przeciw Pope, mówił nawet o walce pod „czarną flagą”, która oznaczała nie  branie jeńców (bardzo religijny Jackson znalazł nawet usprawiedliwienie ku temu w Biblii, na szczęście pozostało to jedynie w sferze pogróżek).
Nowa federalna armia z agresywnym dowódcą wymagała podjęcia działań przez generała Lee. Przede wszystkim chodziło o zabezpieczenie ważnego  węzła kolejowego w Gordonsville i odepchnięcie unionistów od linii komunikacyjnych. Zadanie to 13 lipca Lee powierzył generałowi Thomasowi „Stonewall” Jacksonowi. Z dwiema dywizjami piechoty, wzmocnionymi później dywizja A.P. Hilla i Brygadą Luizjańską, Jackson ruszył na północ. Pope z kolei planował ruszyć od Culpeper ku rzece Rapidian na południu.
Jackson zabezpieczył Gordonsville i 7 sierpnia wyruszył dalej na północ ku Orange County. Obie armie były świadome swojej obecności i obaj dowódcy liczyli ze przechytrza przeciwnika i zadają mu bolesne uderzenie. W straszliwym upale kolumny żołnierzy maszerowały ku
Cedar Mountain nad potokiem Cedar…
Tam po napotkaniu federalnej kawalerii Jackson rozlokował swe siły naprzeciw unijnej dywizji Nathaniela Banksa, nad która dysponował dwukrotną przewaga liczebną. Lewą flankę „Stonewalla” stanowiły oddziały generałów Early i Windera. , na prawo od nich na stokach Cedar Mountain stały oddziały Ewella.  Jackson nie czekał na dywizję Hilla, która maszerowała dopiero w kierunku pola bitwy (z powodu wcześniejszego zamieszania z rozkazami marszowymi).Wszystko zdało się sprzyjać konfederatom… Jednak pierwsze ataki lewego skrzydła zostały zatrzymane przez Jankesów, a ostrzał konfederackiej artylerii nie przynosił większego efektu. Wręcz przeciwnie, to federalni artylerzyści zaliczyli sukces zabijając generała Charlesa Windera. Mimo zamieszania w łańcuchu dowodzenia spowodowanego tym faktem, Południowcy podjęli kolejna próbę szturmu z lewej strony, poprzez pola uprawne. W tym momencie Nathaniel Banks pokazał pazur. Na Konfederatów z lasu runęły dwie federalne brygady praktycznie dewastując lewą flankę. Żołnierze walczyli zażarcie pośród snopów zebranego zboża, dochodziło do starć wręcz, część rozbitych rebelianckich oddziałów zaczęła uciekać w popłochu. Jednak z tyłu nadchodziła  dywizja Hilla, który szykował już ją do walki, zgarniając wielu uciekinierów. W lesie do którego cofnęła się część rozbitych oddziałów znalazł się też sam „Stonewall”,  by opanować panikę i zreformować szyk. Po raz pierwszy od rozpoczęcia wojny Jackson postanowił wydobyć swoją szablę , która jednak zardzewiała w pochwie! Nie zrażony tym generał z zakrytym ostrzem w jednej dłoni i sztandarem w drugiej zagrzewał swych żołnierzy do walki, opanowując swym przykładem panikę. Bitwa trwała nadal… „Dudnienie  strzelaniny, okrzyki i wrzaski były ogłuszające. Dym i sklepienie koron drzew nad głowami powodowały że niewiele było widać. Liście i gałęzie spadały gęsto, raniąc twarze. Przez moment wydawało się że uderzyło w nas tornado, pełne grzmotów i błyskawic.” -wspominał jeden z oficerów. Nadejście Hilla przesądziło o wyniku bitwy. Federalni nie byli w stanie powstrzymać kontrataku, cofali się w porządku, mężnie stawiając opór Konfederatom. Część unijnej kawalerii przypuściła nawet bezowocną, opóźniającą  szarżę, która wzbudziła podziw Jacksona nad męstwem jeźdźców. Na prawym skrzydle do boju ruszyli także żołnierze  Ewella.  Panem pola bitwy stał się Jackson. Wyczerpane oddziały Banksa opuszczały pole, za nimi ruszył Hill i Early. Uciekinierów wzmocniły jednak siły generała Jamesa Rickettsa, wstrzymując pościg na siedem mil od Culpeper.  W mroku nadchodzącej nocy, ku pogardzie części samych Południowców, zwycięscy grabili zabitych i rannych żołnierzy federalnych.

Zwycięstwo kosztowało Jacksona 231 zabitych i  1107 rannych. Straty Unii wynosiły 314 zabitych, 1445 rannych i 594 zaginionych. 


2 komentarze: