O historii i innych sprawach, które snują się po głowie prowincjonalnego belfra...
No bez przesady, 2 kwietnia 1976 to był fajny dzień:))), i jeszcze jeden kwietniowy wieczór, kiedy moje dziecię przyszło na świat:) hehe o innych dniach tego miesiąca juz nie wspominam :))
No bez przesady, 2 kwietnia 1976 to był fajny dzień:))), i jeszcze jeden kwietniowy wieczór, kiedy moje dziecię przyszło na świat:) hehe o innych dniach tego miesiąca juz nie wspominam :))
OdpowiedzUsuń