Wczoraj wieczorem wybraliśmy się na małą, bardzo małą, misje badawczą;) W miejsce które od dawna mnie kusiło , ale jakoś nigdy nie było okazji. Schron przy kopalni Dębieńsko. Mam z tym obiektem problem, to znaczy problemem jest moja niewiedza i świadomość że wynika ona z mojego zaniedbania. Gdzieś kiedyś słyszałem ze wybudowali go jeszcze Niemcy, choć równie dobrze może być wytworem zimnej wojny. W czasie stany wojennego mieścił się tam sztab. Parę lat temu widziałem jego plany i specyfikację w Urzędzie Gminy, nie przyszło mi do głowy dokładniej się temu przypatrzeć. Wtedy chyba jeszcze schron był zabezpieczony. Wczoraj dowiedziałem się ze tych dokumentów już nie ma. Wiec chyba przepadło, zostało tylko wybranie się na resztki obiektu.
Do schrony prowadzą trzy wejścia. Jedno od strony cechowni kopalni jest zamurowane. Drugie znajdowało się przy wieżyczce obserwacyjnej, przy kopalnianym dworcu autobusowym i barze. Dziś po wieżyczce i wejściu nie ma śladu, zostały zburzone i zasypane. Zostaje trzecie wejście (na marginesie całkowicie niezabezpieczone, wiem sam dzięki temu tam wlazłem, wcześniej stada złomiarzy, dzikich imprezowiczów, ale co jeśli wejdą tam jakieś dzieciaki i coś się komuś stanie? Będe musiał wybrać się do Urzędu w tej sprawie)
Toalety przy wejściu, nikt nie połakomił się na spłuczkę
W wielu pomieszczeniach widać ślady że pełniły funkcje administracyjne. Resztki krzeseł, stolików. Czy plan kopalni.
Są też pozostałości głównego zadania schronu. Ochrony ludności. Przed atakiem jądrowym (choć nie wydaje mi się żeby ten schron spełniał tu normy)
I chemicznym.
W jednym z pomieszczeń, zapewne magazynie, walają się jeszcze puste opakowania po indywidualnych pakietach przeciw chemicznych (resztki zawartości można znaleźć na podłodze) i elementy kombinezonów ochronnych.
Nie wyszabrowano wszystkich elementów wentylacyjnych
Główny korytarz schronu prezentuje się tak
Na jego końcu znajdowało się wejście do wieżyczki i wyjście na zewnątrz. Pozostało rumowisko.
No i widać jednego z eksploratorów ;)
I to by było tyle relacji z "misji badawczej" ;)
Szkoda tego miejsca... Zresztą jak wielu. Odnoszę dziwne wrażenie że wokół mnie wszystko co ciekawe się sypie i wkrótce tego nie będzie.
Na Mini Mikromilsimy ASG miejsce wręcz idealne, ma potencjał i parking na górze. A chętnych na taką zabawę sporo. Bunkier Wojkowice miałby konkurencję.
OdpowiedzUsuń