poniedziałek, 23 maja 2011

Primeval 1-3...co ja o tym myślę.

Jak się kiedyś odgrażałem, po dwóch sezonach Torchwood, postanowiłem sobie zobaczyć Primeval. Ot, tak przed Children of Earth i dla porównania. Wszak Primeval to też opowieść o grupie specjalnej borykającej się z problemami czaso-przestrzennymi. Pomysł może nie jest świeży, trochę zalatuje Stargate (na początku trzeciej serii mamy zresztą podobny klimat, egipska "Klatka Słońca"), pojawiają się anomalie (zresztą fajne wizualnie, jak rozbite kawałki lustra) dziury w czasie przez które można się przedostać w przeszłość i przyszłość. Przez które coś może przyjść do nas... I w skrócie można by tak było o serialu powiedzieć-przez anomalie przełażą paskudztwa i dzielny zespół z nimi walczy. Dinozaury, mamuty, tygrysy szablo zębne biegają po Anglii.

Impossible Pictures

Na szczęście twórcy nie poszli na łatwiznę i dodali ciekawe intrygi. Czy to z Helen, zaginioną żoną profesora Cuttera, szefa zespołu. Czy to z przepychankami między rządowymi agendami. Wszystko dosyć zgrabnie poskładane. Może napiszę co mi się nie podobało i co się podobało.
Zacznijmy od minusów.
-Czasem jest naiwnie, czasem jest dziwnie niekonsekwentnie (żołnierze osłaniający zespoł często znikają oddając pole do popisu bohaterom) i rożne takie nielogiczne drobnostki. Już nie mówiąc że wszyscy mają w nosie bakterie, wirusy, grzyby i inne tego typu wesołości, które mogły by przez anomalie przeleźć do nas lub odwrotnie.
- momentami drewniana gra niektórych aktorów-zwłaszcza Douglasa Henshalla (profesor Cutter) i Jamesa Murraya (Steven), jakoś tak jedna mina do każdej sceny im się zdarzała.
- typowe dla brytyjskich seriali- za mało odcinków w serii :)
I w sumie jak dla mnie większych grzechów brak. Czas na plusy:
- pierwsza scena-kobieta ucieka przed dinozaurem na opustoszałym parkingu supermarketu. Twórcy od razu wprowadzają nas w konwencję, wiemy czego się spodziewać, wiemy że będzie dziwnie i nie koniecznie zawsze poważnie. Ale prehistoryczna bestia jest straszna i groźna wiec będzie też dreszczyk emocji i niebezpieczeństwa. Te parę minut i jesteśmy właściwe nastawieni do całego serialu. Późniejsze poważniejsze motywy zgrabnie wchodzą  w tok serii.
- jakość efektów specjalnych i pomysły na bestie- jak na serial efekty specjalne są znakomite, potwory wyglądają jak "żywe" i świetnie wchodzą w interakcje z otoczeniem. Twórcy nie ograniczają się do typowego zestawu raptor, mamut, tygrys i coś jak T-Rex. Sprowadzają na przykład ptaki dodo :)

Impossible Pictures

Zresztą nie tylko z albumów wymarłych zwierząt czy paleontologicznych tablic pojawiają się zwierzęta. Także stwory nieistniejące (albo których szczątków nie wykopano ;)) i z przyszłości. Choć wygląd przyszłościowego drapieżnika podszedł mi średnio

.
-znakomite czarne charaktery! Na pierwszym miejscu oczywiście Helen Cutter, która wskoczyła na wysoką pozycję moich ulubionych filmowych wrednych suk ;)

Impossible Pictures

Oliver Leek, archetypiczny niemal szary urzędnik i popychadło, który okazuje się być mistrzem intrygi i przysporzy  wiele, wiele kłopotów. Wyśmienity w tej roli Karl Theobald.

Impossible Pictures

I kolejna wredna niewiasta, Christine Johnson, takich urzędników kochamy nienawidzić.

Impossible Pictures

- James Lester (Ben Miller) znakomita postać urzędnika, który nie tylko musi radzić sobie z anomaliami, ale z zespołem. Typowy przedstawiciel brytyjskiego korpusu służby cywilnej dodaje serii dużo humoru.


- hmmm teraz plusy, gdzie wystarczy obraz zamiast słów...Abby (Hannah Spearritt)

Impossible Pictures

Claudia Brown/ Jeny Lewis (Lucy Brown)

Impossible Pictures

Sarah Page (Laila Rouass)

Impossible Pictures

- duży plus za odcinek z rycerzem

Impossible Pictures

Podsumowując. Primeval sprawił mi więcej przyjemności niż Torchwood. Twórcy tego ostatniego nie do końca mnie przekonali do swojej konwencji, czasem chcą byc chyba nawet zbyt poważni i dorośli. Primeval nie sprawia mi tego typu kłopotów, owszem jest bardziej rozrywkowy, też wpada na mielizny scenariuszowe. Jednak bardziej strawnie się to ogląda. Jeśli ktoś zastanawiał by się nad kupnem DVD z Torchwood, albo Primeval, doradzam Primeval. Chyba lepiej wydane pieniądze.
Wyczytałem że twórca Torchwood i dawny główny scenarzysta Doctora Who, Russell T. Davies, powiedział że i owszem Primeval jest super, ale odrażające jest iż w głównej obsadzie są sami biali ! (przynajmniej dwa pierwsze sezony) Nie ma jak konstruktywna krytyka! Strzał poprawnością polityczną jest naprawdę super. Trochę mi się smutno zrobiło, bo przyjąć takie myślenie to Freema Agyeman rolę w Doktorze Who nie dostała za swój talent aktorski, lecz dlatego że Davies stosuje klucz rasowy w obsadzie po białej jak mleko Billie Piper musiała być murzynka. Skoro tak to dlaczego  sam Doctor nie jest Hindusem, Jamajczykiem albo dajmy na to Maorysem (super by był Doctor Maorys!!) Heh, dowalił konkurencji.
W nocy skończyłem Torchwood Children of Earth. Wkrótce co ja o tym myślę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz